Gwara młodzieżowa jest wszędzie. Z miesiąca na miesiąc, z tygodnia na tydzień - ba, z godziny na godzinę obserwujemy, jak rośnie w siłę. To, że słychać ją na ulicach, w szkołach, supermarketach czy centrach handlowych, to rzecz normalna. Jednak jej ekspansja nie ogranicza się wyłącznie do tego. Coraz więcej pochodzących z niej wyrazów można usłyszeć w radiu czy telewizji. Tryumfalny pochód gwary młodzieżowej spotkał się jednak z pewnymi protestami. O co biega? Podobno dla przeciętnego członka społeczeństwa jest ona "trudna w odbiorze, niezrozumiała i nieneutralna". Czyli, że jak, że niby jak młodzież szprecha, to nie teges zatrybić? Ależ skąd!
Szybki tejkaluk - łots problem? Młodość jest przecież totalnie jazzy! Porzucenie zramolałych i nie halo wyrażeń na rzecz młodszych i bardziej cool powinno się spotkać z totalnym si społeczeństwa. Jeżeli kilku kolesi czy kilka babek, zakopanych w swoich słownikach, nie potrafi tego pojąć, to seryjnie ich problem. Naprawdę, zrozumienie języka młodzieży to żaden hardkor. Na luziku - włączasz tiwi albo bierzesz do ręki gazetę i obczajasz. Żadnego stresu, spoko - nawet jeśli średnio kumasz, o co cho, w końcu zatrybisz. Próbuj podłapać nawijkę, spikaj, ale ostrożnie, żebyś nie spalił, bo jak zajedziesz jakimś średniowieczem zamiast topowej gadki, to... Za to jak wyczaisz, w czym problem i załapiesz zajawkę, to rządzisz. Masz totalny szacun, szczeny opadają, ludzie cię lowają!
I co trudne to takie? Spox, ale jak można nic z tego nie jarzyć? Seryjnie nie czaje..
Tak właśnie wygląda slang młodzieży którego starsze pokolenie w niektórych sytuacjach nie potrafi zrozumieć :)
Ja nie przepadam za takimi postami , ale jest ok .
OdpowiedzUsuńgoo-misek.blogspot.com
Wczoraj widziałęm dwóch młodych chłopakó jeden trzymałsię drugiego bo tak się narąbali ... tak mi wstyd za nich ahhh : /
OdpowiedzUsuńObserwuję
Chyba jedyna bloggerka,która nie pisze jak wielkim problemem dla niej jest to,że inni posługują się slangiem! Gratuluję oryginalności ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do sb:
1000in1blogger.blogspot.com
Jestem z tego młodszego pokolenie i też mnie uszy bolą. Co innego slang, mowa potoczna, a co innego fontyka obcojęzycznych wyrazów. No i powstają ciągle jakieś nowe słowa, które... niekoniecznie są dobrym pomysłem. Oczywiście nie jestem za tym,aby każdy i wszędzie posługiwał sięidealną polszczyzną wzorcową, bo to byłoby zbyt sztywne, ale nie popadajmy z jednej skrajności w skrajność.
OdpowiedzUsuńhttp://bezstronnie-obiektywny.blogspot.com/
Ja jakoś nie zauważyłam, żeby młodzież co drugie słowo mówiła coś, co trudno zrozumieć dorosłym. Nie jestem przecież wcale stara, obracam się w różnych kręgach, mam kontakt z rówieśnikami, ale też z osobami zarówno trochę młodszymi jak i starszymi, ale nigdy nie spotkałam się ani z przesadą ze strony tych pierwszych (jak to jest w tym tekście...), ani z brakiem zrozumienia ze strony drugich.
OdpowiedzUsuńHah, jak zwykle groteska z każdej strony. Rzadko napotykam takie osoby o , których słyszy się w tych jakże "dokumentalnych" serialach Polsatu. Życie to nie steoretypy. Każdy jest inny, człowiek nie zmienia się, aż tak bardzo w ciągu całego życia. Szczerze prawie nie zrozumiałam tego slangu, ale no cóż nie ten wiek na psychikę?
OdpowiedzUsuńPrzekaz jasny i prosty, myślę, że po przeczytaniu tego postu część społeczeństwa walnie się w głowe raz, a potem drugi dla pewności. :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, podoba mi się!
Zapraszam do mnie:
www.fashionforazmariaa.blogspot.com <3
O matko.
OdpowiedzUsuńMyślę, że protesty nie biorą się z powodu możliwości niezrozumienia tych słów (większość słów z tego slangu ma rodowód dłuższy, niż Ty żyjesz na świecie), ale dlatego, że zapożyczasz wyrazy obcojęzyczne i spolszczasz je. A to wszystko przyczynia się do nieznajomości własnej mowy, do robienia w niej błędów.
Używam wyrazów potocznych, czy młodzieżowych, ale nie muszę od razu strzelać zbitką, która wygląda raczej na karykaturę sposobu porozumiewania się.
Bardzo spodobał mi si Twój blog.
OdpowiedzUsuńNależę do młodzieży, ale nie używam aż tak dużo słów ze slangu młodzieżowego. Oczywiście w większości przypadków wiem o co chodzi lub po chwili się domyślam. Moim zdaniem używanie co drugiego słowa w zdaniu ze slangu to przesada ;p
http://tittadiary.blogspot.com/
Nie skumałam ani słowa, a mam prawie 17 lat! Czuję się stara, bo nie używam tego slangu ;) Jednak do trudnej młodzieży czasami należę :D Mój wyczekiwany okres buntu wreszcie zawitał! :P
OdpowiedzUsuńjustyna-and-natalia.blogspot.com
Osiemnastka ze mnie dopiero, a prawie nic z powyższego tekstu nie zrozumiałam. Chyba jestem średniowieczem i muszę z tym żyć.
OdpowiedzUsuńHaha, młodzież opanowuje świat! niedługo to my będziemy rządzić :D
OdpowiedzUsuńzapraszam http://iknowtheuk.blogspot.co.uk/
Ta myśl mnie przeraża, kiedy patrzę na tę naszę młodzież...
Usuń